Noga ma odmówiła posłuszeństwa ostatnimi czasy (górskie szlaki zdecydowanie nie spodobały się mojemu kolanu, oj nie) i w ten oto sposób "gniję" nad swoją magisterką. Może to i dobrze, bo inaczej bym się za to nie zabrała :P Poprzednia torebka się spodobała (ufff...), więc mam nadzieję ta też. Dowiem się pewnie niedługo...:)
Ta też się podoba ;-) Kolorystyka idealna do jeansów.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie: widzę, że mamy więcej wspólnego, niż tylko robótki...
Pozdrawiam
P.S. Na regenerację nadwyrężonych stawów kolanowych dobre są galaretki. Jedzone oczywiście ;-)
Cieszę się na komplement torebki, a co do kolanka, to daje mi ostatnio popalić (choć nikt nie wie czemu) i muszę te galaretki wypróbować. Może osłodzą cierpienie :))
Usuń