wtorek, 9 października 2012

Jesień

Niby to oczywiste, że przychodzi co roku i o tej samej porze, no ale mogłaby jeszcze troszkę poczekać...:)
Siedzę w nowym miejscu i jeszcze sprzątam po przeprowadzce, mając w głowie słoneczne obrazy z dopiero co zakończonych wakacji. Minął tydzień z hakiem, a ja mam wrażenie, że to było wieki temu! Słońce wróć! Drinki z palemką gdzie jesteście? :P .





W pokoju stoją jeszcze wieeelkie pudła, szafki nieskręcone, bibeloty porozrzucane, ale kuchnia już prawie urządzona - czyli centrum dowodzenia światem gotowe. Biegam po mieszkaniu, suwam meble i regały i ciągle coś przestawiam. Czuję się jak w labiryncie przez te kartonowe "ścieżki" :) Ale nic to zapał jest, energia jest, czas już też (ze studiami się już przecież pożegnałam), więc mnie to nie zraża ani troszkę. Po weekendowych zakupach w meblowym zagościł u mnie w pokojo - pracowni wielki biały blat. Jaki to cudowny blat! Teraz jest tak łatwo coś skroić i narysować. Jak mogłam wcześniej bez niego, to ja nie wiem :P Powstała na nim trzysposobówka, czyli torba uniwersalna :) Taadaam (werble):








Uszyta z grubego dżinsu w koloroze różowo-czerwonym (doprawdy nie wiem jak go nazwać) i wiśniowo-brązowego zamszu alcantara. Zapinana na baaardzo mocny magnes, a kieszonki na torbie i w podszewce na zatrzask. Podszewka bawełniana drukowana w urocze drzeweczka ;) a do tego smyczka na klucze. W zestawie po raz pierwszy kosmetyczka.

2 komentarze:

  1. Bardzo pomysłowa torba:)
    Kiedyś uszyłam kopertówkę z zamszu, ale tylko "dwuetapową" - brakowało jej największego etapu, czyli małych uszek jak u siatki.
    Kolorki bardzo fajne i w ogóle cała mi się podoba... od A do Z bez dwóch zdań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeci etap wyszedł tak naprawdę "w praniu" :) Staram się aby torebki były inne, ale wiadomo, że wśród mnogości wzorów zawsze są podobne do siebie. Cieszę się, że Ci się podoba. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń