poniedziałek, 11 lutego 2013

Dzień świra normalnie!

Czasem zdarza się (raz na ruski rok, ale jednak...) taki dzień,  który, jak to ktoś powiedział, powinien się szybciej skończyć niż zacząć. No i chyba dziś wypadło no mnie, bo co bym nie zaczęła, nie zrobiła, to jakoś się kiełbasi. I choć staram się i staram, to jakoś rady nie daje: kawa lata po kuchni (tak, nie chciała zostać w kubku), auto się "samo" zastawia i nie można wyjechać, na 3 okienka na poczcie, akurat przy moim trwają pertraktacje na temat wysokości opłaty RTV (to można negocjować?) i tak by można bez liku. No ale dziś się już prawie kończy, co mnie cieszy, bo mi grzane wino na gazie dochodzi, a "babski film" w pogotowiu - mąż mnie porzucił na rzecz zimnych krajów, ale na szczęście tylko do środy ;)

Jestem niewychowana, bo tak jęczę, a powinnam Wam pięknie podziękować za moc życzeń urodzinowych i tu i na forum i w ogóle wszędzie. Jestem bardzo Wam wdzięczna!!
Życzyć spełnienia marzeń, to bardzo ryzykowne, bo czasem marzy się o "gupich" rzeczach, albo nierozważnie i jak coś się spełnia, to pojawia się problemmo ;)
Póki co wszystko mi się spełnia i "dzieje się" i nie mogę narzekać na nudę (dziękuję!!!), więc aby się działo więcej i intensywniej, by dalej tak cudownie się spędzało czas z rodzinką i przyjaciółmi, no i żeby więcej zdrowia było, bo mnie te "łupiące" kolana wykończą ;PP
A co do spędzania czasu, to brat do mnie przyjechał na urodziny z FURĄ prezentów (nie żartuję!!) od całej rodzinki. No to ja im tylko przez te (jak ja to je nazywam) żadne kolana kibicowałam z daleka!! Szkicowałam nowe torby, ale cholerka cały czas odszywałam te "stare wzory", więc nowych jeszcze ni ma, ale się pojawią!


A ze "starych" to takie jak poniżej. Ach i nie pochwaliłam się!!! Ale muszę!! Szyłam torbę, dla Susanny (ciepło pozdrawiam) z forum krawieckiego. To taki stres szyć dla kogoś, kogo jakby się znało, choć wcale tak nie jest ;)                            



Patrząc na to zdjęcie filcówki w pudle, widzę te prześladujące mnie kartony! Zamówiłam hurtem, aby wygodnie, aby taniej i teraz mam to wszędzie w mym mieszkanku!!! Szukam nowego, większego, nawet domu!! Serio... Mąż ma do mnie cierpliwość Świętego :))



Jeszcze raz pięknie dziękuję za każde odwiedziny, za każde miłe słowo pozostawione w tym miejscu, bo wszystko czytam i powiem w sekrecie, że aby się ośmielić w "produkcji" to czasem i po 5 razy ;)) Dzięki serdecznie. Ale wyszedł chaos...

2 komentarze: