czwartek, 21 czerwca 2012

Praska

Sialala w końcu przywiozłam sobie z Łodzi, w nagrodę za zaliczoną ostatnią sesję na studiach, praskę kaletniczą!! Jupi! Mogę nitować, napować... i Bóg wie co jeszcze ;P Tyle jest tych końcówek i końcóweczek. Z tej radości pierwsza eksperymentalna, usztywniana "na poważnie" marine minimal - oczywiście z napką na przedzie. Bo jakby inaczej?





Zapinana na zatrzask. Wewnątrz w bawełnianej podszewce w paski: kieszonka na zamek błyskawiczny oraz dwie wsuwki. Lekka i usztywniana, dzięki czemu trzyma kształt nawet pusta.
wymiary to około 23x14x2cm.

7 komentarzy:

  1. Cudna i mój ukochany styl marine

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję nowego sprzętu w pracowni...niech się sprawuje jak najlepiej :) a torebka cudna...delikatna, filigranowa, urocza

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam :) zaraz kończę studia i mam nadzieję sprzęcicho się będzie przydawać jak najczęściej (w duchu: oby miało do czego...)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję nabytku :) też się przymierzam, ale cena zestawu nieco przeraża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przyznam, nie jest to najtańsza rzecz, ale też (na szczęście) abstrakcyjnie droga. Poza tym, postanowiłam zaszaleć ;P

      Usuń
  5. Uwielbiam styl marine. Gratuluję zaliczeń !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) to już właściwie koniec studiów. Jeszcze tylko dyplom. ojojoj :/

      Usuń