piątek, 29 czerwca 2012

Ach podróże

Pod poprzednim postem pojawił się komentarz, że "wchodzenie na twojego bloga, to jak przejście obok cukierni bez śniadania..." Zrobiło mi się tak baaaardzo bardzo miło, że ktoś dostrzega co tu w swoim pokoiku na maszynie tworzę. Szczególnie jest mi przyjemnie, bo ta zielona torebeczka, ma wyjątkowe przeznaczenie - jest dla mojej siostry wyjeżdżającej za granicę na kilka miesięcy. Mam nadzieję będzie jej służyć i przypominać o mnie :D A teraz żeby nie było tak ckliwie, zbieram manatki, pakuję do auta i jadę się z nią pożegnać. Przed nami tylko jakieś tam 230 km. Oj tam pikuś ;)

A na dowód, że się nie obijałam moje maleństwa






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz