Pod poprzednim postem pojawił się komentarz, że "wchodzenie na twojego bloga, to jak przejście obok cukierni bez śniadania..." Zrobiło mi się tak baaaardzo bardzo miło, że ktoś dostrzega co tu w swoim pokoiku na maszynie tworzę. Szczególnie jest mi przyjemnie, bo ta zielona torebeczka, ma wyjątkowe przeznaczenie - jest dla mojej siostry wyjeżdżającej za granicę na kilka miesięcy. Mam nadzieję będzie jej służyć i przypominać o mnie :D A teraz żeby nie było tak ckliwie, zbieram manatki, pakuję do auta i jadę się z nią pożegnać. Przed nami tylko jakieś tam 230 km. Oj tam pikuś ;)
A na dowód, że się nie obijałam moje maleństwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz